,,Historia wokół nas”
30 października w środę wraz z klasą VI i VIII udaliśmy się na naszą pierwszą wycieczkę w tym roku szkolnym. Wszyscy byli dość podekscytowani, ponieważ każda wycieczka to fajne wydarzenie. Można trochę odetchnąć od szkoły, sprawdzianów i kartkówek. Została ona zorganizowana przez naszych wychowawców. Niestety jedna z pań się rozchorowała i nie mogła pojechać z nami. Była to dosyć duża strata, ponieważ ta Pani jest humanistką i jestem pewien, że zdradziłaby nam kilka ciekawostek związanych z Wawelem i zaplanowanym przedstawieniem.
Zebraliśmy się przed szkołą o 7.20 a wyruszyliśmy o 7.30. Atmosfera w busie była spokojna. Siedzieliśmy, rozmawialiśmy, słuchaliśmy muzyki i dojechaliśmy do Krakowa bez problemu. Wysiedliśmy z pojazdu i poszliśmy wzdłuż Wisły na Wawel. Szliśmy po chodniku, a po lewej stronie znajdowały się wygrawerowane imiona fundatorów, którzy dzięki swojej ofiarności przyczynili się do odbudowy zamku. Na początku oddaliśmy plecaki, a potem weszliśmy do recepcji, gdzie poznaliśmy naszego przewodnika. Była to bardzo miła pani. Pobyt na Wawelu był dosyć ciekawy. Dowiedzieliśmy się wiele interesujących informacji z historii Polski. Po opuszczeniu królewskich komnat udaliśmy się na wieżę, z której mogliśmy podziwiać panoramę Krakowa. Potem poszliśmy na Rynek Główny, gdzie mogliśmy kupić pamiątkę czy obwarzanka. Następnie udaliśmy się pod Bramę Floriańską, aby zrobić sobie zdjęcie. Po dotarciu do teatru zajęliśmy miejsca. Na początku byłem trochę zdziwiony wielkością sali, ale potem zrozumiałem, że ta mała przestrzeń została genialnie zagospodarowana. Po raz pierwszy zobaczyłem z tyłu widowni przejście! Jak się później okazało, dzięki niemu aktorzy mogli przechodzić z lewej strony i wracać z tyłu. To niejednokrotnie zaskakiwało widza .Moim zdaniem to świetny pomysł. Cały spektakl był inny niż oglądane przez mnie do tej pory, ponieważ światło, scenografia, rekwizyty były niecodzienne. To sprawiało, że przedstawienie było jednocześnie straszne i śmieszne. Po opuszczeniu teatru udaliśmy się w drogę powrotną.
Z całym przekonaniem mogę stwierdzić, że ta wycieczka mimo, że była dopiero pierwszą w tym roku szkolnym była najlepsza. Dlaczego? Zawierała wszystko co dobra wycieczka powinna mieć: była ciekawa, nie nużyła nas a przede wszystkim powalała fajnie spędzić czas.
Tomasz Wąchała- klasa VII
,,Co to będzie? Co to będzie?”
30 października pojechaliśmy na wycieczkę do Krakowa. Wybrały się z nami Panie Agnieszka Majchrzak i Magdalena Jurek.
Podczas podróży było bardzo wesoło. Z okien autokaru patrzyliśmy na piękny krajobraz. Kiedy dotarliśmy na miejsce, poszliśmy na Wawel i zakupiliśmy bilety. Potem oddaliśmy plecaki do szatni. Następnie spotkaliśmy się z naszą przewodniczką, która okazała się być bardzo miła. Podziwialiśmy przepiękne sale królewskie. Po godzinie zakończyliśmy nasz spacer po rezydencji władców Polski. Później urokliwymi uliczkami Krakowa dotarliśmy na Rynek Główny. Usiedliśmy ,,pod Mickiewiczem” i karmiliśmy gołębie. Następnie poszliśmy pod Bramę Floriańską, aż w końcu dotarliśmy do Teatru Współczesnego na spektakl ,,Dziady”. Bohaterowie dramatu wywoływali duchy w kaplicy cmentarnej. Przedstawienie było bardzo ciekawe. Kiedy spektakl dobiegł końca, przyjechał po nas autokar. W drodze do domu wstąpiliśmy jeszcze na smaczne przekąski. Kiedy już każdy posmakował, wyruszyliśmy w kierunku Zasadnego. Było bardzo fajnie, bo drogę umilała nam wesoła muzyka.
Podróż nam się bardzo podobała, ponieważ było ciekawie i chcielibyśmy to jeszcze powtórzyć!
Marta Gierczyk, Paulina Groń-klasa VI
,,Chcemy więcej!”
30 października w środę zebraliśmy się przed szkoła, aby udać się na wycieczkę do Krakowa i choć na chwilę oderwać się od szkolnej rzeczywistości. Na wycieczkę pojechali uczniowie klas VI-VIII.
Podróż do Krakowa minęła błyskawicznie. Po dotarciu do pierwszego punktu wycieczki, jakim był Wawel, wysiedliśmy z autokaru i udaliśmy się na zamek, w którym miały odbyć się warsztaty pt.,,Rezydencja władców Polski”. Pierwszą salą, do jakiej weszliśmy była sala, w której odbywały się uczty. Następnie udaliśmy się do sypialni króla, w której znajdowało się cudne łóżko z baldachimem. Reszta sal nie przykuła już tak mojej uwagi, poza komnatą, w której król miał swój tron. Po wyjściu z Wawelu poszliśmy pieszo na Rynek Główny. Kiedy już tam dotarliśmy, usiedliśmy i zjedliśmy to, co było w plecaku. Gołębie też poczęstowaliśmy prowiantem. Po zjedzeniu pysznych bułeczek, również pieszo, poszliśmy do teatru, w którym miała odbyć się sztuka pt. ,,Dziady”. Grzecznie zajęliśmy miejsca i poczekaliśmy, aż sztuka się zacznie. Nasz pobyt w teatrze przebiegł pomyślnie. Sztuka odbywała się w kaplicy cmentarnej, co budowało nastrój grozy. Aktorzy wykazali się niezwykłym kunsztem.
Moim zdaniem ta wycieczka była świetna i mam nadzieję, że kiedyś jeszcze taka wyprawa się odbędzie.
Mikołaj Kurzeja- klasa VII
cdn.